Ochota. Tak sobie myślę, że to taka dzielnica, o której łatwo zapomnieć, ale jak już się tu zatrzymasz, to zostaje w pamięci. No bo spójrz – te ulice. Niby zwykłe, a jednak coś w nich jest. Na Starej Ochocie te kamienice, wiecie, takie przedwojenne, z duszą. Każda trochę inna. Każda jakby opowiadała swoją historię. Tu ktoś wywiesił pranie, tam na parapecie kwiaty w doniczkach. Zdarza się, że okno uchylone i słyszysz, jak ktoś rozmawia. Może o niczym ważnym, ale to dodaje życia. Podwórka też są. Trochę zaniedbane, trochę ukryte, takie, że jak wejdziesz, to czujesz się jak w innym świecie. Trochę ciszy w środku miasta.

A dalej? Park. Ochota ma swoje zielone miejsca, ale najbardziej wciągają Pola Mokotowskie. Tylko że z tej strony, od Ochoty, jest jakby mniej ludzi, trochę ciszej. Tu ktoś siedzi na kocu, tam pies biegnie za piłką. No i biegacze, zawsze są biegacze. Trawa pachnie. Serio, pachnie tak, że chce się tam zostać trochę dłużej. A wieczorem to już w ogóle – te światła miasta w tle, a tu wciąż spokój. Coś w tym jest.

Ale Ochota to nie tylko zieleń. Są bloki. Takie stare, porządne bloki, które pamiętają lepsze czasy. Na Rakowcu na przykład. Te rzędy budynków, wszystko takie proste, a między nimi drzewa. Dużo drzew. I te małe sklepy, wiesz, takie, co to każdy sąsiad przychodzi pogadać z ekspedientką. A bazar przy Grójeckiej? Jak tam wejdziesz, to nie wiesz, gdzie patrzeć. Kolory, zapachy, ludzie wszędzie. Ktoś krzyczy, że najlepsze pomidory, ktoś inny, że ogórki świeżutkie. Chaos, ale taki, co cię wciąga.

Dzielnice i osiedla

Bemowo, Białołęka, Bielany, Mokotów, Ochota, Praga Południe, Praga Północ, Rembertów, Śródmieście, Targówek, Ursus, Ursynów, Wawer, Wesoła, Wilanów, Włochy, Wola, Żoliborz.

Szczęśliwice, Okęcie, Muranów, Saska Kępa, Stegny, Powiśle, Mirów, Natolin, Kabaty, Stara Praga.

No i Szczęśliwice. Kojarzycie górkę? Tak, tę górkę, co zimą zamienia się w stok narciarski. W środku Warszawy! Ale latem to już zupełnie inna bajka. Pikniki, rowery, ludzie rozkładają koce i po prostu odpoczywają. Dzieciaki biegają, ktoś gra na gitarze. A w tle czuć, że miasto gdzieś tam jest, ale tutaj, na chwilę, można o nim zapomnieć.

Ochota jest różna. To nie Śródmieście, nie jest głośna, nie próbuje być na pokaz. Ale w tym właśnie jej siła. Jak raz ją poczujesz, to będziesz chciał wracać. Nie wiem, jak to działa, ale działa. Może to te kamienice, a może te bazary. A może wszystko razem. Takie miejsce, które po prostu jest, i to wystarcza.